PPP czyli Przygotowanie do Ślubów Wieczystych to miesięczny program, który ma być doświadczeniem międzynarodowego wymiaru naszego Zgromadzenia, bliskim spotkaniem z La Salette, sanktuarium i miejscem Zjawienia, odnowieniem charyzmatu i poznaniem wspólnoty międzynarodowej. Zasadniczo spełnia takie założenia.

Jest to niewątpliwie ważne wydarzenie dla młodych zakonników, którzy mają podjąć już nie na rok, ale na zawsze zobowiązanie do życia w naszej wspólnocie. Zgadzam się, że bez takiego doświadczenia saletyn jest w jakiś sposób uboższy o fundamentalny wymiar naszej duchowości, która właśnie tam na La Salette się narodziła i stale się do tego miejsca i wydarzenia odwołuje.

Ja sam byłbym takim nie do końca uformowanym misjonarzem pojednania, ponieważ w czasie mojej formacji wstępnej (7 lat), nigdy nie miałem okazji usiąść przy miejscu Zjawienia, doświadczyć tego „genius loci” a przecież mimo to złożyłem śluby wieczyste według Reguły Życia Misjonarzy Matki Bożej z La Salette. Na szczęście miałem okazję w swoim życiu wielokrotnie nadrobić ten brak. Na podstawie własnego doświadczenia zaryzykowałbym twierdzenie, że nie jest ważne kiedy się to przeżywa, czy na początku życia zakonnego, czy kiedyś później, istotne jest żeby saletyn nie był oderwany od źródła swojej duchowości. Dla tego, którego zakonne „określenie” jest ściśle związane z miejscem (saletyn – od La Salette) nieznajomość tego miejsca wydaje się być pewnego rodzaju zaprzeczeniem własnej istoty. Istotą bycia saletynem jest znajomość wydarzenia na La Salette. Najlepiej jeśli jest to znajomość osobista a nie wirtualna. Wydaje się, że osobiste doświadczenie, przeżycie spotkania z Bogiem, którego pokazuje Maryja, jest fundamentalne i będzie pomocą w chwilach wątpliwości. Dobrze jest mieć adres zamieszkania, który mówi ja się tutaj „urodziłem”, i który mówi o moim „domu”.

Jednak sama decyzja o złożeniu ślubów wieczystych nie zależy od jakichś sentymentów, od dotknięcia lub nie jakiegoś miejsca. Chociaż jesteśmy „misjonarzami Pięknej Pani”, to jednak składamy śluby ze względu na Chrystusa i to w tej relacji powinno się dokonać ostateczne rozstrzygnięcie czy warto iść tą drogą czy nie. Mam nadzieję, że wszyscy saletyni z całego świata już w czasie swojej formacji wstępnej odpowiedzieli pozytywnie na wołanie Chrystusa, a na La Salette nadają tej odpowiedzi tylko specyficznego kolorytu.

Gdyby jednak taka decyzja nie była wcześniej podjęta, gdyby ktoś ją odkładał właśnie na to bezpośrednie przygotowanie w czasie miesiąca PPP, to uważam, że popełnia błąd. Pomimo, że ten program nazywa się przygotowaniem do ślubów, to w rzeczywistości jest bardziej pogłębieniem znajomości Charyzmatu niż przygotowaniem do ślubów.

Jak takie przygotowanie do ślubów powinno wyglądać? Powinno być łagodnym pedagogicznym wyjaśnianiem czym się charakteryzuje nasza specyfika czy wyraźnym przygotowaniem do podjęcia ostatecznej decyzji? Czy ludzie, którzy nigdy wcześniej nie stanęli przed wyborem: albo jakieś sentymenty, jakieś przeżycia estetyczne, (bo La Salette jest piękne) albo zdecydowane pójście za Chrystusem, czy tacy ludzie mogą podejmować decyzję na cale życie? Praktyka pokazuje, że mogą, i wielu ślubuje na całe życie posłuszeństwo, czystość i ubóstwo, ale niektóry po kilku latach ją odwołują.

Program PPP w obecnym kształcie jest bardziej nastawiony na estetykę, na dopowiedzenie tego, co nie było powiedziane o La Salette wcześniej, aniżeli na wyraźne i jednoznaczne podjęcie ważnej decyzji.

Kiedy więc jest czas na decyzję? Jakie doświadczenie jest na tyle mocne, żeby przekuć dobrą wolę na twarde postanowienie : choćby nie wiem jakie trudności przyszły na mnie, zawsze będę wierny Chrystusowi, który mnie powołał do tego Zgromadzenia. To jest przecież sensem naszych ślubów zakonnych. Mam nadzieję, że taka decyzja jest podejmowana najpóźniej  przy składaniu ślubów wieczystych, jeśli nie była podęta wcześniej.


Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież