Uroczystość Matki Bożej Saletyńskiej nie jest wpisana jeszcze do ogólnokościelnego kalendarza. W niektórych diecezjach nie jest nawet wspomnieniem dowolnym. Wszyscy mamy pragnienie, żeby tak się stało, ale być może, oczekując tego wyróżnienia, które na razie jest niemożliwe, nie staramy się zrobić tego, co jest w naszych możliwościach.
Ktoś może nigdy nie miał żadnych wątpliwości co do świętowania , ale ja, jak sobie przypominam, miałem podstawową trudność, jak się modlić brewiarzem w dzień 19 września, jeśli w parafii to święto było przeniesione na najbliższą niedzielę.
Powinna być przecież zgodność w liturgii Oficjum ze Mszą świętą, a w konsekwencji z tym, jak ja osobiście przeżywam cały ten dzień. W mojej wspólnocie w Rzeszowie, co roku uroczystość zewnętrzna była obchodzona, od wielu lat, w czwartą niedzielę, a nie 19 września, ze względów "duszpasterskich". Te względy polegały na przewidywaniu, że w dzień powszedni przyszłoby o wiele mniej ludzi niż w niedzielę. Ale w niedzielę przychodzili ci sami ludzie co zawsze.
Będąc odpowiedzialnym za życie parafii i jednocześnie wspólnoty byłem przekonany, że powinniśmy nasze zakonne, wewnętrze świętowanie przenieść na dzień kiedy będziemy świętować w parafii. Dla zachowania jedności liturgii.
Czasem tak samo robimy z dniem imienin, przenosimy zewnętrze obchodzenie wspomnienia na inny dzień. Jednak 19 września jest bardziej dniem narodzin, którego się nie da przenieść niż dniem imienin, które według różnych kalendarzy mogą być nawet w zupełnie innym miesiącu.
Data 19 września jest pamiątką ważnego dla nas wszystkich wydarzenia. Jest datą związaną z naszą Matką, z wydarzeniem, które nas zrodziło. Nie można przecież obchodzić w dowolnym dniu swoich urodzin.
Można powiedzieć, że zbawienie od tego nie zależy, a jednak to małe zamieszanie o czymś świadczy. Świadczy przede wszystkim o wpływie jaki ma duszpasterstwo na moją tożsamość. Duszpasterstwo w parafii, nie tylko nadaje czasem ton naszej pracy, ale ją całkowicie określa, rozmywając przy okazji to, co powinno dla nas stanowić bazę, fundament. Jeżeli wewnętrznie nie będę mocny w tym, co określa moją wyjątkowość w Kościele jako saletyna, to my wszyscy jako Prowincja czy jako Zgromadzenie nie możemy oczekiwać, żeby inni szanowali nasze święto.
Dzisiaj z racji piątku i uroczystości każdy proboszcz powinien ogłosić dyspensę od piątkowej wstrzemięźliwości. Wspólnota powinna się spotkać przy świątecznym posiłku. Każdy z nas powinien powstrzymać się od niekoniecznych prac.
Dobrego świętowania!
Komentarze